Dzisiaj zapraszamy do przeczytania wywiadu z prężną agencją ubezpieczeniową Alicji i Andrzeja Leśko.
AA: Czy długo korzystacie z filmów?
AL: Filmy dostaliśmy w styczniu 2023, więc już leci 4 miesiąc.
AA: Jak często korzystacie z filmów?
AL: Dziennie wysyłamy do klientów między 3-10 filmów, w zależności od tego, ile mamy wznowień. To dla nas najlepszy moment, żeby komuś przedstawić dodatkowe ubezpieczenie lub lepsze rozwiązanie.
AA: Jaką metodą wysyłacie filmy do klientów, co się u Was najlepiej sprawdza?
AL: Filmy wysyłamy zawsze smsem, to według nas najbardziej efektywny sposób. Najpierw jednak rozmawiamy z klientem, najczęściej zaczyna się tematem wznowienia, a potem informujemy, że wyślemy filmik. Nie zostawiamy jednak przypadkowi odpowiedzi. Zawsze potem dzwonimy do klienta, pytamy o jego opinie na temat produktu lub czasem po prostu przypominamy, aby obejrzał. Wtedy mamy świetne efekty.
AA: Które filmy cieszą się największą skutecznością u Was w agencji?
AL: Doskonale działają filmy o AutoCasco. Zależy nam na tym produkcie, a dzięki filmom sporo osób jednak decyduje się na zakup ubezpieczenia. Sporo osób również bierze szerszy zakres, więc w sumie, jak ktoś ma u nas samo OC, a pojazd kwalifikuje się do AC, to zawsze wysyłamy filmik właśnie o tym i bardzo często to działa. Podobnie skuteczne są filmy o Assistance, które często wysyłamy. Zależy nam też na ubezpieczeniach grupowych, więc te filmy wysyłamy dość często.
AA: I klienci są nimi zainteresowani? To nie jest wcale taki łatwy produkt do sprzedaży
AL. Tak, zainteresowanie wzrasta. Jednak obecne realia niektórych wstrzymują przed podjęciem decyzji. Chcieliby, ale liczą każdy grosz. Tutaj klienci zastanawiają się dłużej, ale efekty też mamy, więc wysyłamy, kiedy uznamy, że warto.
AA: Jak Twoi klienci reagują na filmy? Macie jakąś ciekawą historią z ostatniego czasu?
AL: Czasem słyszymy, że filmik był za długi, ale do rzadkość, najczęściej mówią, że są bardzo zrozumiałe i świetnie zrobione, więc zyskujemy w ich oczach. Ostatnio wysłałem film o grupówce koledze z wojska. Wiedziałem, że ma dzieci i żonę, więc naturalnym jest, że powinien być zabezpieczony. Przyjechał do mnie praktycznie z trasy, stwierdził, że dokładnie czegoś takiego szukał i kupił dla całej rodziny. Co ciekawy, wysłał filmik z rozpędu do swoich znajomych, a że na filmikach są nasze dane kontaktowe to odezwało się kolejne dwie osoby, chętne na ubezpieczenia zdrowotne. I tako to się kręci. Historii takich mam znacznie więcej.
AA: Czy filmy sprawiają, że klienci lepiej rozumieją ubezpieczenia?
AL: Dla nas świadomy klient to podstawa. Rozmawiamy z klientami, tłumaczymy im cierpliwie, zależy nam, żeby rozumieli na co się decydują. Wiemy też, że gdy klient ma tę świadomość, to zabezpieczy się lepiej, co oznacza wyższą składkę. Filmy bardzo nam pomagają w tej edukacji i często też tak o nich myślimy. Nawet jak klient dziś nie zdecyduje się na jakieś ubezpieczenie, to i tak jest bardziej świadomy, kiedyś wrócimy do tematu.
AA: Czy filmy mają wpływ na pracę Waszą i na Waszej Agencji?
AL: Filmy są już częścią naszych regularnych działań i to się nie zmieni. Szukamy sposobów na częstsze ich wykorzystanie. Wkrótce wakacje, więc filmy o ubezpieczeniach turystycznych i assistance będą grały pierwsze skrzypce.