Zachęcamy do przeczytania wywiadu z Kamilem Siedleckim, Agentem Ubezpieczeniowym, który w naturalny sposób włącza filmy w swoją codzienną pracę.
Avatar Agenta: Jak długo korzysta Pan z filmów?
Kamil Siedlecki: Dostałem dostęp do filmów niecały rok temu. I od razu zacząłem korzystać. Wysyłam filmy sms-em.
AA: To już całkiem długo. Ma Pan jakiś system wysyłania filmów? Wiemy, że część naszych klientów podpina linki do CRMu. A jak to jest u Pana?
KS: Nie nazwałbym mojej metody systemem. Może dlatego, że wysyłanie filmów wynika u mnie ze spontanicznego działania, jest naturalną odpowiedzią na potrzeby klienta w sytuacji doradztwa ubezpieczeniowego. Mam takie dwie ścieżki udostępniania filmów. Co jakiś czas publikuję jeden z filmów na swoim firmowym profilu Facebook. I na prywatnym też. Przykładowo, przed okresem urlopowym wrzucam film o Ubezpieczeniu turystycznym albo o Assistance, bo mam świadomość, że w tym czasie zwiększa się bardzo zainteresowanie klientów tym obszarem ubezpieczeń. I wiem, że ludzie to oglądają.
AA: To nas cieszy. 😊 A druga ścieżka?
KS: Druga ścieżka to właściwie moja główna ścieżka. Bardzo często podczas spotkania z klientem pojawiają się w rozmowie różne tematy i wtedy okazuje się, że klient jest zainteresowany np. ubezpieczeniem finansowania leczenia zagranicą. Wtedy przygotowuję ofertę, opowiadam o niej, wręczam krótki materiał np. ulotkę. Bardzo często klienci nie chcą finalizować tematu od razu w tym samym dniu, potrzebują przemyśleć sprawę i przedyskutować np. z współmałżonkiem w domu.
AA: A co z filmami? 😉
KS: I to jest właśnie najlepszy moment na przesłanie klientowi filmu. Klient nie przychodzi więc do domu z samą ulotką czy zapisaną przez mnie kartką papieru, tylko z filmem, który zdecydowanie bardziej przemawia do jego wyobraźni. I oczywiście zbliża do zawarcia ubezpieczenia.
AA: Co takiego jest w naszych filmach, że przemawiają do wyobraźni?
KS: Przede wszystkim obraz. I konkretne historie, które mogą się przydarzyć każdemu – to bardzo wpływa na wyobraźnię. Przykładowo, klient, który słyszał już finansowania leczenia zagranicą, ale nie był pewien, czy i jak to naprawdę to działa, po obejrzeniu filmu dostrzegł te wszystkie szczegóły, które na papierze jakoś umykają, tracą wagę: że w przypadku realizacji szkody ma opłacony samolot, że osoba towarzysząca ma opłacony samolot, że ubezpieczenie pokrywa też usługę tłumacza, pełne zakwaterowanie i wyżywienie, finansowanie wszystkich badań. Przekonało go to i zawarł ubezpieczenie. Oczywiście ważna też była moja szybka reakcja – wysłałem mu film w momencie, kiedy poczuł potrzebę zajęcia się tematem.
AA: To bardzo ważne. Wyczuć, czego potrzebuje klient i odpowiednio zareagować.
KS: Tak. Filmy są do tego idealne. Dzięki temu oszczędzam czas. Jest to innowacyjna forma współpracy z klientami. Staram się zawsze mieć z nimi jak najlepszą relację, dużo rozmawiam, tłumaczę, opowiadam o często zawiłych kwestiach. I to działa. Jednak z filmami dużo lepiej i sprawniej. Kiedyś było tak, że przychodził klient i chciał ofertę na życie, ale nie miał sprecyzowanego celu. Ja siadałem, przygotowywałem mu 5 propozycji, to zajmowało czas. Potem klient dostawał je do domu, nie zawsze przeglądał te oferty uważnie, nie doczytywał, miał trudności z wyborem. Sprawa się przeciągała. Nie wiedziałem, jak to rozwiązać. Teraz po prostu mówię klientowi, że wyślę mu film. Klient ogląda i najczęściej już wie, czego potrzebuje, a ja nie muszę poświęcać czasu na przygotowanie tylu wersji ofert.
AA: Czyli filmy pomagają Panu efektywniej pracować, a klientom podjąć decyzję?
KS: Dokładnie. Powiem tak, kiedy rozmawiam z klientem o jakimś ubezpieczeniu i usłyszę od niego „muszę to przemyśleć” (a to zdarza się w 90% przypadków), to już wiem, że to jest moment na wysłanie filmu.
AA: Czy kontaktuje się Pan z klientami po wysłaniu filmu?
KS: Widzę, czy zobaczyli film. Część dzwoni i decyduje się na polisę – czasem nawet Ci, którzy przed obejrzeniem filmu byli na nie. Do reszty oczywiście dzwonię i sprawdzam, jak u nich z decyzją.
AA: Jakie filmy wysyła Pan najczęściej?
KS: Finansowanie Leczenia za Granicą, Indywidualne Ubezpieczenie na Życie i Zdrowie, Ubezpieczenie Grupowe – to są właśnie moje sztandarowe produkty.
AA: Widzi Pan wpływ filmów na zainteresowanie ubezpieczeniami?
KS: Nie patrzyłem na liczby, ale da się zauważyć, że klienci szybciej i częściej decydują się na ubezpieczenia niż wcześniej. I o to chodzi. Mój portfel się powiększa, a oni mają ochronę.
AA: Czy na koniec chciałby Pan czymś jeszcze się z nami podzielić?
KS: Może tym, że czekam z niecierpliwością na aplikację na telefon. Bo domyślam się, że z apką wysyłanie filmów będzie jeszcze łatwiejsze.
AA: Taki jest nasz cel. Aplikacja będzie gotowa na dniach.
KS: Będę na pewno jednym z pierwszych użytkowników. I pewnie będę wysyłać filmy jeszcze częściej.
AA: Bardzo dziękuję za rozmowę!